poniedziałek, 18 sierpnia 2008

Heterycy nie istnieją c.d.

Stan właśnie ode mnie wyszedł.

Zadzwonił do mnie późnym popołudniem, prosząc o spotkanie i rozmowę na temat tego co się stało ostatniej nocy. Zaprosiłem go do siebie.

Godzinę później zadzwonił dzwonek do drzwi. W drzwiach stał przerażony Stan. Nic nie mówił. Ale widziałem, jego wewnętrzne roztrzęsienie. Ponadto kac musiał mu się nieźle dawać we znaki. Ciekawe czy bardziej alkoholowy czy moralny? Podszedłem do niego nic nie mówiąc i starałem się przytulić. Odepchnął mnie. Ja nie powiedziałem nic. Odsunąłem się. Ale on w tym samym czasie sam do mnie podszedł i wtulił się we mnie. Poczułem jak łzy spływają po jego twarzy, że cały się trzęsie. Przytuliłem go jeszcze mocniej. Chyba na moment pomogło? Uspokoił się. Staliśmy tak wtuleni w siebie dłuższy moment, aż Stan ochłonął. Zaproponowałem lampkę wina. Powiedział, że woli coś mocniejszego. Wódki akurat nie miałem ale jeszcze nie napoczęta butelka whisky stała tam gdzie reszta alkoholi. Widziałem, że coś jest grane więc nie żałowałem ognistej wody. Stan pierwszą lampkę wypił bez zająknięcia jednym łykiem. Nalałem mu kolejną i wraz z butelką przeszliśmy do salonu. Pierwsze minuty ograniczyły się do zdawkowych: Jak leci? Czy wszystko w porządku ? Itp... Widząc jego zapłakaną twarz wiedziałem, że w porządku nie jest. Ale nie nalegałem. On chciał ze mną rozmawiać.. Ja jedynie patrzyłem. Kilka minut później pomogłem mu. Sam zapytałem jak się czuje po ostatniej nocy i czy ma wyrzuty sumienia w związku z zaistniała sytuacją? Jego odpowiedź trochę powaliła mnie z nóg – Stan nie ma nic przeciwko ani ostatniej ani kolejnym nocom takim jak ta, ale nie wie jak „rozgrzeszyć” się z zastałej sytuacji ze swoją dziewczyną.

- Najlepszym rozwiązaniem według mnie jest powiedzenie jej prawdy jeśli ja naprawdę kochasz – odpowiedziałem. - Z drugiej strony z tego co mówisz – sam jeszcze nie wiesz czego chcesz od siebie , od życia i od innych – zatem musisz podjąć jakieś decyzje. Ponadto nikt Cię do niczego nie zmuszał, sam podjąłeś takie a nie inne kroki, jesteś dorosły a za swe czyny dorośli odpowiadają w taki czy inny sposób.

-Poza tym, nie masz nic przeciwko kolejnym takim nocom jak ostatnia – jak mam to odebrać?
-Bo ja nie mam doświadczenia...
-Nie tłumacz się brakiem doświadczenia tylko przejrzyj na oczy – po prostu podobało Ci się.
-Podobało. I chyba jestem zauroczony w Tobie?!
-Nie pierdol farmazonów! Po pierwsze nie znasz mnie, po drugie nie jesteś zauroczony we mnie a w mojej dupie którą z taka determinacją jebałeś cała noc. Ot, cała miłość! A co najważniejsze, JA NIE CHCĘ się wiązać z kimkolwiek. Ruchać się mogę prawie z każdym ale związkami rzygam.

-Stan!!! Wiesz doskonale, że Cię bardzo lubię, mało tego traktuję jak rodzonego brata, zatem, uszanuj to, bo nic poważnego z tego nie wyjdzie. Będziesz miał ochotę na jedno-dwu nocną przygodę? - daj mi znać! - Bo ja też nie mam nic przeciwko.

Butelka whisky się skończyła... poszedłem po wino.

-Czy masz jakieś plany na dzisiejszy wieczór? - zapytałem?
-Raczej nie. - powiedział Stan
-Masz ochotę na coś specjalnego czy po prostu upijemy się ze szczęścia?
-Mam. Na Ciebie.

Rozjebał mnie tym tekstem.

Stan po prostu rzucił się na mnie. Jeszcze szybciej rozebrał i jak to Stan ma w zwyczaju całował mnie długo i namiętnie. Leżąc na mnie pieściłem jego gładziutkie 23-letnie plecy, i ten dołek pomiędzy pośladkami a plecami. Pod zamkniętymi oczami ujrzałem całe galaktyki i drogi mleczne.

A propos nabiału. Stan poleciał nawet nie dotknięty. Po prostu. To mokre ciepełko było takie przyjemne. Sam zaproponował wspólny prysznic.

Co jak co ale wszelakie zabawy wodne działają na mnie jak ................

W łazience sam rozebrałem Stana, jego bielizna była pełna dopiero co wydobytej spermy a jego kutas jakby wiecznie stał i opaść nie chciał.

Zacząłem pieścić jego sutki a on już był po dwukrotnym wytrysku.
Chill bebe! To dopiero początek. Oszczędź siły i swój nektar na później :)

I tu nastąpiła nieoczekiwana zmiana miejsc.

Stan nawet nie poprosił – on wręcz nalegał abym go przedmuchał tego wieczora. Chcesz- masz! Wjechałem w niego bez pardonu. Wiem, że go zabolało ale tak miało być... Następnym razem przemyśli sprawę :) Jednakże Stan zaskoczył mnie znowu.

-Nie wiedziałem, że to aż tak przyjemne – powiedział.
-Zamknij się! Albo zmiana ról – odpowiedziałem

Na zmianę ról nie musiałem długo czekać. Stan ruchał mnie ostro i stanowczo przez 45 minut zanim sam nie doszedłem. Chwilkę później on doszedł spuszczając mi się na twarz. Pomimo kolejnego orgazmu nie żałował spermy.

W końcu wzięliśmy prysznic.

Stan zakomunikował, że musi wracać. Nie protestowałem choć dałem do zrozumienia, że moje wielkie łóżko jest tej nocy specjalnie dla niego. Nie chce skorzystać. Może i lepiej. Ja też kiedyś muszę się w końcu wyspać.

Na pożegnanie mówię mu: -Wiesz, że to nie zdarzy się często?
Nie odpowiada.... wychodzi całując mnie na pożegnanie.

5 minut później SMS: Częściej niż Ci się wydaje!

Brak komentarzy: