''I don't fail. I succeed at finding what doesn't work.''
Mam dziwne wrazenie ze gdzies sie zagubilem i zatracilem jakas czastke siebie. Nie wiem gdzie, nie wiem kiedy i w koncu nie wiem czyja to wina i czy w ogole czyjakolwiek wina to moze byc?!
Bardzo mozliwe, ze to po prostu tymczasowy spadek wiary w siebie i we wlasne mozliwosci spowodowany przeszloscia ktora teraz daje o sobie znac i wychodzi bokiem. Podobnie jak wychodzi mi bokiem i dosyc mam odwiecznych ustepstw i kompromisow. Nie raz i nie dwa mam ochote tupnac noga i postawic na swoim ale z drugiej strony wiem doskonale jak to sie skonczy. I nie mam tu na mysli jedynie mojego zwiazku, ale wszystko i wszystkich do okola, ktorzy od pewnego czasu wlaza mi na chama na glowe....a moze sam sobie na to pozwolilem? Stalem sie dziwnie miekki, ulegly i uzalezniony od innych...czyli cos co KOMPLETNIE do mnie nie pasuje i cos co KOMPLETNIE jest nie w moim stylu. TO NIE JA!!!
Urodzilem sie oryginalny i choc moze teraz (tymczasowo) jestem jakims szarakiem to z cala pewnoscia szarakiem umrzec nie zamierzam.
Chyba czas odnalezc siebie, siebie dawnego, siebie oryginalnego az w koncu siebie samego.
**********
Drugi dzien bez papierosa rozpierdala maja psyche na maxa... po blisko 20-u latach nalogowego palenia, nagle, niczym grom z nieba, musialem rzucic palenie...z dnia na dzien. Jestem calkowicie podirytowany, wkurwiony i wszystko mnie drazni. O walajacych sie wszedzie pudelkach po czekoladkach nie wspominam bo to dopiero czubek gory lodowej jaka ilosc jedzenia ''wepchnalem'' w siebie przez te dwa dni. Waga podskoczyla o pol kilo, gdzie przez caly czas zwolnienia i pobytu w szpitalu stracilem w sumie 6 kilo. Teraz tylko patrzec jak do tych utraconych szesciu dojdzie kolejne szesc, ale w gore.
Ide cos zjesc!!!
*********
Goin' somewhere...but dunno where... Z filmu ''A single man''
10 lat temu
1 komentarz:
Kto jak kto, ale Ty szarakiem nigdy nie będziesz ;)
Powodzenia w rzucaniu palenia, wiem jakie to trudne, zabieram się do tego chyba od pół roku :/
Prześlij komentarz