niedziela, 12 października 2008

Bywa różnie #2 .. i nie tylko.

[...]Śmiech mnie rozpiera, śmiech,
olbrzymi śmiech,
którym śmiać się nie umiem.[...]


Zauważ, że nie pukam do Twoich drzwi.

Skasowałeś konto. Nie szkodzi. Ja i tak wiem, że nasze drogi wcześniej czy później się skrzyżują.. i jeśli nie na tym to na tamtym świecie.

Mało tego. Ty o tym też wiesz.



Praca doprowadza mnie do mega kurwicy. Wykonałem kilka telefonów i mam kilka możliwości, ale nie chce się pchać w coś w czym już byłem. Potrzebuję odmiany. Pożyjemy – zobaczymy.

Podobnie sprawa ma się z mieszkaniem. Mam już dosyć dopłacania komuś do kieszeni skoro od ponad pół roku mam kredyt hipoteczny w banku i wystarczy, że wybiorę sobie lokal w którym chciałbym zamieszkać. Ale, to wbrew pozorom wcale łatwe nie jest. Chce dom z ogrodem. Dom na tyle zadbany, że mnie nie odrzuci na pierwszy rzut oka. Niestety, w większości przypadków tak właśnie jest. Ponadto potrzebuję wielką sypialnie! Wiem, wiem – jestem wymagający! Ale gdzie ja do jasnej cholery wcisnę swoje łóżko? Sypialnia poniżej 10 na 10 metrów odpada! W końcu muszę też gdzieś upchnąć blisko 60 par butów i 20 nakryć nakryć głowy. Łatwo nie ma! Wierzcie mi!

Nie ukrywam, że przydało by się co najmniej cztery zamiast trzech sypialni, o których rozmawiałem z bratem. W końcu nasi rodzice za moment przylatują, i ja też nie zamierzam spać w salonie, mało tego nie zamierzam się ograniczać w sprowadzaniu sobie fagasów na jedną noc w momencie jak Oni będą u mnie. W końcu będą u mnie a ja u siebie!

Zresztą! Nie ma co gdybać! W poniedziałek mam umówionych kilka spotkań w sprawie domów na sprzedaż.


A co do Ciebie Radku. Dziś skasowałeś konto tutaj, jutro założysz gdzie indziej. A życie toczy się dalej. I pomimo tego całego koła które bezustannie się toczy, NIC nie zmieni faktu, że pozostaniesz w moim sercu. Na zawsze! Czy tego chcesz czy nie!

Brak komentarzy: