czwartek, 28 kwietnia 2011

Komary

Mega zaskakujacym odkryciem jakis czas temu, bylo, ze w UKulele komary nie istnieja, i nawet uwidocznione dowody na mym ciele nie byly w stanie przekonac mojego uwczesnego (a jeszcze szybciej mojego ex) wraz z jego meska wersja psiapsiolki...coz...ja tez bardzo zmieniac tego nie chcialem bo niby po co? Nie od dzis wiadomo, ze Brytole to ignoranci, debile i nieuki i gdy ryby z frytkami nie widza na kazdym zakrecie to sa nieszczesliwi. Oh! Takie tubylcze uzaleznienie :)

Wracajac do komarow, ktore nota bene nie istnieja w UKulele...to powiem tak...szlag mnie trafia ze mieszkam 2 minuty od jeziora i 5 od rzeki....i gdyby nie grill, nowoczesna technologia itp to z cala pewnoscia moja blekitna krew zostala by wyssana do dna bez zadnych przeszkod przez ''ponoc'' nie isniejace, latajace wampiry w UK....


Ponad to.. goraczka, kaszel i katar robia swoje... siooo!!!!


piątek, 8 kwietnia 2011

me thou, me thinking...me thou and me thinking not

Moj 1-o kwietniowy wpis nie mial nic wspolnego z tymze dniem (w sensie stricte prima-aprilisowym)... Surprise!!!


Dopada mnie ''urodzinowa'' deprecha...ale staram sie o tym nie myslec...no i chuj! Stary jestem! Teraz bardziej z gorki niz pod!


Ogladam aktualnie (znowu!) jeden ze swoich ulubionych seriali...i w ktoryms momencie padlo pytanie ktore nie daje mi spokoju; Gdy stracisz meza/zone jestes wdowcem/wdowa...gdy stracisz ojca/matke jestes sierota....ale jak nazwac rodzica ktory stracil dziecko?
Sprawdzalem i nadal sprawdzam w wielu jezykach, jednak pojecie/okreslenie takowe nie istnieje...czy jest to przypadek czy tez strata takowa jest tak bolesna, ze nie nadano jej jeszcze ''imienia''?

Zgadniesz jaki serial ogladam?

...add rem... magnolie i ich zapach za plotem sa rownie oszalamiajace jak moj aktualny humor....z jednej strony strach wyjsc na papierosa do ogrodu i wposcic chocby gram tego szalenstwa don, a z drugiej, gdybym tylko mogl cale noce i dnie cale spedzalbym na obwachiwaniu wszystkiego wokol!!!

piątek, 1 kwietnia 2011

Rozwód przedmałrzeński czyli wywoływać ciszę

Gdyby nie chaos ktory sam prowokuje i ktory mnie otacza, moja egzystencja nie miala by znaczenia jakiegokolwiek. Tenze chaos dostarcza mi energii kazdego dnia, energii niezbednej do oddychania, chodzenia czy myslenia. Spraw tak niby przyziemnych i prozaicznych, ale jednoczesnie, bez ktorych w wielu przypadkach obejsc i poprawnie funkcjionowac sie nie da. Gdyby ktokolwiek, kiedykolwiek znalazl to ''cos'' pomiedzy Ying i Yang...to z cala pewnoscia znajdzie tam kawalek mnie. Dosc pokazny ale zawsze kawalek :)


Mardi Grass a la Climax okazal sie po raz kolejny mega wypalem i rzutem w 10-ke! OK! Kogo w ogole obchodzil sam temat przewodni tejze imprezy? Nikogo, wkluczajac w to mnie. Ale...no wlasnie, to cholerne ''ale''...

Sambucca, jak zawsze zrobila ze mnie wieksza dziwke niz ogolnie jestem (albo tak mi sie wydaje), pozwalajac kolejnym, kompletnie mi nie znanym przypadkom na ......nie wazne...4-ech w kabinie toaletowej to i tak o jednego za duzo :P



Nowa praca o ktorej powinienem wspomniec, spelnia moje kryteria ponad norme, i nawet jestem w stanie zniesc fakt, ze przez kolejne 6 weekendow bede musial ''odbebnic'' swoje w Manchesterze...dam rade!

Sam fakt, ze wchodzac, wszyscy milkna i sluchaja co mam do powiedzenia daje do myslenia. Do myslenia daje rowniez fakt, ze nie jestem kolejnym ''numerkiem'' na liscie plac jakiejs gigantycznej firmy, tylko osoba znana z imienia i nazwiska (hahaha...to ostatnie przetwarzane, dedukowane, improwizowane nadal nie jest wymawiane poprawnie lol )


W miedzyczasie Craig, moja bratnia dusza (*zobacz kilka postow wczesniej), bardziej od rozmow niz do spedzania upoijnych nocy razem, na serio okazal sie bratnia dusza, udowadniajac, ze sex moze byc zajebiaszczy, ale wspolna rozmowa jeszcze bardziej zbawienna. Boze! On jest taki wlochaty!!!! Wszedzie!!!! :P :P :P


To moj ostatni dzien wolnego...tak na prawde wolnego...przez kolejne kilka tygodni, dlatego nie wiem i nie obiecuje ze jakikolwiek wpis sie pojawi w miedzyczasie...


ps. Urodziny spedzam w Manchesterze udowadniajac swoja wiedze...How suck is it?




Na koniec, jako ze panicznie nie znosze Lady Gagi, a do tego mamy Prima Aprilis :)



Teraz, w spokoju moge wywolywac cisze :) Zadna (z)Gaga mi w tym nie przeszkodzi :P