poniedziałek, 3 stycznia 2011

Fuck you!!!

Nie oszukujmy się - jak dokonuje się takiego odkrycia jak ja, że setny, dwusetny, trzysetny,..., tysieczny jednak nie był setnym, dwusetnym, trzysetnym, ..., tysiecznym, to opcje są dwie: albo szybko to nadrobić, bezboleśnie w sensie, choć zależy kto co lubi, albo czekać na księcia z bajki i wierzyć, że będzie to miłość. Ja mojego ''księcia*'' poznałem wczoraj o drugiej w nocy. Oh fuck me now - taką oto wiadomość wysłałem mu na portalu randkowym. Godzinę później był u mnie, na mnie i wszędzie indziej. Jednakze nadal we mnie. Przyniósł ze sobą gin, którego pić się nie dało oraz kokainę, po której obawiałem się, że odpadnie mi nos. Ta kokaina zresztą wciągana była z różnych części ciała, jako, że bliżej chciałem się przyjrzeć oczywiście tej najważniejszej - chujowi. Mial cudowne usta, jest stylistą i wcale nie ma dziwnego imienia, bo nazywa się po prostu ''MM'' co uważam za jest urocze. Seks był tak dobry, że dzisiaj nie mogę chodzić, bo najzwyczajniej w świecie mam zakwasy. Oraz potwierdzam - czarni oraz latynosi MAJĄ duże pały. Kiedy po którymś razie zaczął się onanizować to normalnie oszalałem. Nie to, żebym nie wiedział jakiego koloru jest sperma murzynów ( w tym przypadku), ale jak dochodził to patrzyłem z taką ciekawością, jakby co najmniej miał strzelać kakao.

''Zerowy'' jubileusz z liczba na przodzie okazał się szczęśliwy. Zaproponował randkowanie na co ja oczywiście przystałem. Dorobiłem się zatem ''chłopaka'' (hahaha), co bawi mnie niesamowicie. Każdy murzyn jest bowiem jak ptasie mleczko: biały tylko w środku, ciemny na wierzchu, ale jak Cię pierdolnie to zużywasz calą paczkę - mleczka bądź kondomów. Stwierdzam też, że Bóg niesprawiedliwie cechy narodom porozdawał - bo na przykład Polacy cierpią na otyłość, a tacy czarni mają ciała prosto z siłowni już po przekroczeniu wrót miednicy i macicy. Silne, umięśnione ramiona, sylwetka w kształcie litery V. Kiedy taki się na Ciebie kładzie modlisz się o jedno: nie schodź ze mnie, nie schodź.


Poczatek roku i wszyscy za coś dziękują. Ja w tym roku nie będę dziękować, bo jak w każdym poprzednim dziękowałem, to każdy następny był gorszy. W tym na przykład chyba limit pecha wykorzystałem na amen, zatem nie będę dziękować. W dupie mam te podziękowania. No i co teraz Mistrzu z Niebios? Ukażesz mnie? Bardziej się już nie da!


*Ps. Milosc to zadna ale chuj po pachy :)

1 komentarz:

inanna pisze...

wprawdzie nie znam osobiście żadnego czarnoskórego, ale masz rację, rodzą się umięśnieni, potrafią tańczyć i śpiewać bez żmudnych ćwiczeń. Co do seksu, nie wiem, nie wypowiadam się:) Ale temperamentem to ty mógłbyś obdzielić pól stadionu kibiców:)))) A ja biedna mam alergię, cieknie mi z oczu i nosa i czytam... i czytam... ale dziś daleko mi od marzeń i uniesień:)))) Znieczulę się lekami i grzecznie pomaszeruję spać:)