Cytat:
Od dzisiaj nie wolno palić w lokalach gastronomicznych i rozrywkowych, które nie mają specjalnie wyznaczonych pomieszczeń, gdzie odpowiednia wentylacja uniemożliwi przedostanie się dymu papierosowego do pozostałych części lokalu.
Zakaz obowiązuje też w zakładach pracy, uczelniach, szkołach, kinach, teatrach, szpitalach, dworcach, domach kultury, obiektach sportowych, placach zabaw oraz przystankach komunikacji miejskiej.
Osoba niestosująca się do przepisów może zostać ukarana wysokim mandatem.
I co sądzicie o tym?
Moje zdanie jest takie: bardzo dobrze, że wprowadzono ten zakaz.
Powoływanie się na "wolność" jest argumentem głupim. Równie dobrze mógłbym o północy włączyć na cały regulator muzykę, bo przecież "mam prawo" sobie słuchać i "nikt nie będzie mi ograniczał mojej wolności"? Otóż nie! Moja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się prawo innych. A że większość osób chce o północy spać, to nie mam prawa jako jednostka im przeszkadzać.
Niestety, omijam wszelkie kluby i puby. Nie dlatego, że nie lubię. Przeciwnie - chciałbym sobie posiedzieć przy piwie i pogadać z kimś. Ale nie chcę przez 2 godziny wdychać dymu a po wyjściu czuć jak cała odzież śmierdzi mi dymem.
Dlaczego więc puby mają być zdominowane przez palącą mniejszość a człowiek niepalący ma do wyboru wdychanie tego smrodu lub rezygnację z wejścia?
Palacze mówią, że lubią do piwka papierosa, więc chcą palić. A ja chcę napić się piwka bez tego papierosowego smrodu. Dlaczego nie mam do tego prawa?
Dlaczego niepaląca większość ma być terroryzowana zachciankami palącej mniejszości?
Jeśli palacze chcą palić, niech sobie palą, ale tak, żebyśmy my, niepalący, tego nie czuli.
Ok. Jako ze na danym forum sie nie udzialam i udzielac nie bede postanowilem skomentowac to tutaj.
Zatem zacznijmy od poczatku. Ktos, kto sprawuje stanowisko redaktora naczelnego, zwlaszcza portalu dla mniejszosci seksualnej NIE POWINNIEN sie wypowiadac na temat innych mniejszosci, tudziez wiekszosci jak by to mialo miejsce np: we Francji czy Hiszpanii.
Zarowno jako osoba oraz jako jednostka masz prawo, prawo wyboru; i dla przykladu mozesz sluchac glosno muzyki o polnocy jak rowniez mozesz omijac wszelkiego rodzaju kluby i puby. Podobnie jak inni, ktorzy owych nie omijaja.
Papierosowa odzierz? Wiekszosc z klubow i pubow w tym momencie posiada ogrodki, Twoj wybor gdzie zamierzasz przesiadywac przez kolejne 2 godziny. Ba, tylko Twoj!
A dlaczego wiec, puby, maja byc zdominowane przez ''niepalaca wiekszosc'' a czlowiek palacy ma do wyboru wyjscie z pubu lub w ogole rezygnacje z wejscia don???
Niepalacy mowia, ze lubia do piwka orzeszki lub chipsy, wiec chca zakaszac. A ja chce napic sie piwka bez smrodu wszelkich mozliwych E-podobnych (sprawdz jakiekolwiek opakowanie tychze a przekonasz sie sam co jest bardziej szkodliwe....)
I na sam koniec najlepsze:
Jeśli palacze chcą palić, niech sobie palą, ale tak, żebyśmy my, niepalący, tego nie czuli.
Redaktorze naczelny!!!! Zastanow sie baaardzo dlugo zanim ponownie napiszesz cos takiego!!!! Kler, Mohery, Rydzykowate i inne zjawiska nadprzyrodzone tylko czychaja na takie kaski...bo....
Jesli geje chca sie kochac, niech sie kochaja, ale tak, zebysmy my, hetero, tego nie czuli/widzieli ect.
11 komentarzy:
Z tym, że Walpurg nie jest już red. nacz. Gejowa :)
Debilne. Uwaga o ogródkach aktualna tylko latem i nie odnosi się do masy miejsc, które ogródków nie mają. A jeśli ktoś chce puszczać muzykę o północy na pełny regulator, niech liczy się z interwencją wezwanej przez policję sąsiadów. Analogia do homoseksualności, która nikomu z zewnątrz nie szkodzi tak jak bierne palenie i tworzenie z palących uciskanej mniejszości - równie dobrze można tworzyć uciskaną mniejszość ze skinheadów, którym - o zgrozo - ograniczono wolność do skopywanie dup wszystkim, którzy im nie odpowiadają.
Nie zgadzam się z tobą, przychylając się do zdania redaktora. Palenie zabija - zabija nie tylko palących, natomiast także osoby, które biernie wdychaja dym. Pal licho, jeżeli masz wybór - ja do knajp tez niestety nie chodzę, bo nie palę i czuję się dyskryminowana. Gorzej, jak palacze dominują na korytarzach w miejscu pracy na przykład. Nie zycze sobie wdychać syfów, bo inni tak sobie życzą. Twoja parafraza na gejów w ostatnim akapicie jest też nietrafiona. Kochanie się gejów nie zabija osoby postronne... a palenie tak. Publiczne epatowanie seksualnościa jest jedynie kwestią dobrego smaku i kultury i to (podkreślam) bez względu na orientację.
Także Noah, alleluja, palenia nie ma! A my, niepalący mamy szansę być zdrowsi. Palacze, niech trują się we własnym sosie.
A na marginesie, a propos knajp... miałam to szczęście znać kilku(a) niepalących barmanów, mających wybór - trujesz się z palaczami, albo nie masz roboty i przymierasz głodem. niezła alternatywa, nie?
Alez Hebiusie, mi to zwisa i powiewa, czy on jeszcze jest czy tez nie, tudziesz bedzie czy nie bedzie naczelnym. Zgadnij gdzie to mam? Err...tak...dokladnie tam :P
Poza tym to nie kto inny ale Ty napisales cos w stylu : ''Dla homofobów homoseksualizm i tak sprowadza się do jednego - do analnego seksu.'' - w ktoryms z temtow - czyz zatem idac Twoim tropem bledem bedzie napisanie ze dla niepalacych papieros sprowadza sie do jednego - ....(tu wstaw sobie cokolwiek chcesz)
Anonimowy - zazwyczaj nie odpowiadam na krypto-cioto-dramy, tymczasem pozwole sobie podobnie jak w przypadku Hebiusa odpowiedziec Ci pytaniem : Czyzby ta ''uciskana'' mniejszosc skinheadow stanowila dla ciebie wiekszosc?
inanna...czujesz sie dyskryminowana...hmm.. witam w klubie :P I w tym momencie nei wazne czy pale czy tez nie...dla mnie wazny jest wolny wybor, ktory zapewniony jest zarowno mnie jak i Tobie. Jak to wykorzystasz zalezy od Ciebie i tylko ciebie.
Tymczasem redaktorek zapodal text swiadczacy o jego klepkach naocznych tudziesz o ''waznych'' i ''wazniejszych'' mniejszosciach.
swoja droga...ktos, gdzies , w miedzyczasie zadal pytanie: co z klubami pywatnymi ? :)
Noah... podyskutuję z toba, a co:) otóz... ważne, czy palisz, czy nie, bo najistotniejsze jest zdrowie. Ja się czuje dyskryminowana, bo mnie trują, a ty, bo ci nie dają truć:) Obiektywna prawda jest taka, że swojej racji w ten sposób nie obronisz. Palacze, oprócz tego, że nas trują, powodują przez swoja głupotę gigantyczne wydatki na leczenie chorób, powstałych na własne życzenie. Moje podatki też idą na leczenie chorób ludzi, którzy na własna prośbę się trują. To już mnie drażni..., natomiast świadomość, że jestem przytruwana przez nich... doprowadza mnie do szewskiej pasji. Pozdrawiam. Tak na marginesie... przeczytałam blog od deski do deski, będę na pewno stałym gościem, o ile mnie ne wygonisz:)
Inanna, sek w tym , ze caly moj post nie mial dotyczyc i nie dotyczy po ktorej stronie lezy racja, poniewaz ta zazwyczaj jest gdzies po srodku, ale mial zwrocic uwage na fakt ze ktos kto walczy o prawa jednej mniejszosci ciska w druga blotem....i gdzie tu rozsadek i logika?
ps.ja nikogo nie wyganiam :)
pod tym względem masz rację, ale z drugiej strony... każdy jest w jakieś większości i jakieś mniejszości. Ja, na przykład jestem ateistką (raczej agnostyczką, ale dla niewtajemniczonych to jeden pies), więc w Polsce jestem w skrajnej mniejszości i też muszę sobie jakoś z tym radzić:))
To teraz wyobraz sobie, ze ktos, gdzies , jakos ''reprezentuje'' Ciebie i Twoja mniejszosc jednoczesnie negujac inne mniejszosci :P
Prześlij komentarz