środa, 25 stycznia 2012

Histerii ciag dalszy...

No i ok...mam, a raczej mamy, garnitury...



....ale cala reszta nadal do zalatwienia.....no moze poza podwiazka ktora mam od dawien dawna :P


Jestem wybredny, i chodzac od cukierni do cukierni, testujac probki tortow weselnych (powiedzmy), chyba pojebalo mi sie w glowie do konca....jedno jest pewne: nie znosze bitej smietany, lukru, masy maslowej oraz wszelkich podrobek czekolady....dzieki bogu, moj Best Lady doradzil mi owoce + lody jako, ze calosc ma miec miejsce w lipcu :)

Ah! poza garniturami mam zalatwiona rowniez limuzyne, rozowa (oczywiscie!!!)

Ale tak na prawde nie wiem czym ja sie tak bardzo podniecam, skoro nadal nie wiem czy event bedzie mial miejsce w UK czy w Kanadzie?

PS. Czy ja kiedykolwiek wspominalem, ze nie znosze panicznie UK Border Agency oraz wszelkich ambasad? Nie? Zatem, nie znosze tego cholerstwa paskudnie!!!

Brak komentarzy: