
....ale cala reszta nadal do zalatwienia.....no moze poza podwiazka ktora mam od dawien dawna :P
Jestem wybredny, i chodzac od cukierni do cukierni, testujac probki tortow weselnych (powiedzmy), chyba pojebalo mi sie w glowie do konca....jedno jest pewne: nie znosze bitej smietany, lukru, masy maslowej oraz wszelkich podrobek czekolady....dzieki bogu, moj Best Lady doradzil mi owoce + lody jako, ze calosc ma miec miejsce w lipcu :)
Ah! poza garniturami mam zalatwiona rowniez limuzyne, rozowa (oczywiscie!!!)
Ale tak na prawde nie wiem czym ja sie tak bardzo podniecam, skoro nadal nie wiem czy event bedzie mial miejsce w UK czy w Kanadzie?
PS. Czy ja kiedykolwiek wspominalem, ze nie znosze panicznie UK Border Agency oraz wszelkich ambasad? Nie? Zatem, nie znosze tego cholerstwa paskudnie!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz